gemax.pl napisz do nas mapa witryny reklama
Rejestracja Logowanie rss
GPR.INFO.PL
Gemax
Wywiady
"Michał Gutkowski i Krystian Firchał zwycięzcy PBT#3 Warszawa 2021"
Turniej: PBT#3 WARSZAWA 2021

Sporego kalibru niespodzianka, a może nawet sensacja w Warszawie, bo wygrali debiutanci, którzy grają dopiero 2 lata. Jednak nie koniecznie.. Ci dwaj podeszli do nauki gry w bowling nadzwyczaj starannie i profesjonalnie. W PBT#3 Warszawa 2021 najlepsi okazali się Krystian Firchał i Michał Gutkowski.


- Panowie, a Wy to skąd się w ogóle wzięliście w bowlingu? Niezły start, jak na debiutantów.

- Krystian: Z przypadku się wzięliśmy. Na początku rzucałem do piwa w kręgle, bo inaczej tego nazwać nie można. Ale zawsze podobała mi się ta dyscyplina sportu i od początku jakoś poczułem mięte do bowlingu. Mogę powiedzieć, że do końca 2018 roku bowling był u mnie typową walką o zdobycie 100 punktów w grze. Pamiętam, że pierwszy raz w grudniu 2018 roku rzuciłem ponad 200 punktów i od razu wstawiłem zdjęcie na fejsa z moim rekordem. Kolejne tygodnie to próby osiągnięcia tego samego, ale nie szło. Zacząłem się zastanawiać, co trzeba zrobić, żeby faktycznie te fajne wyniki osiągać. Zaczęło się oglądanie filmików, na których dopiero zauważyłem, że w bowling można też grać obiema rękami, o czym wcześniej nie miałem bladego pojęcia. Oczywiście podczas kolejnych wizyt na kręgielni próbowałem grać oburącz houseballem. Kiedy zauważyłem, że haousball zaczął fajnie skręcać, pojawiło się pytanie - jak to jest mieć swoją kulę? Wtedy zadzwoniłem do Ciebie, a Ty ku mojemu dużemu zdziwieniu poradziłeś mi, żeby na początek nie wydawać na nową kulę, tylko odkupić w Warszawie od kogoś kulę używaną i sprawdzić, czy granie oburącz mi pasuje i czy bowling mi się nie znudzi. Nie ukrywam, że po zakończeniu naszej rozmowy patrzyłem na telefon i nie wierzyłem, że gość nie chciał mi wcisnąć żadnej kuli, ale w efekcie faktycznie odkupiłem za stówkę używaną kulę.

- Cha, cha, cha tak faktycznie było, przypominam sobie tą rozmowę.

- Michał: Ja jakoś trzy lata temu szukałem sobie aktywności sportowej, która by łączyła współzawodnictwo z niezbyt dużymi wymaganiami wysiłkowymi, ponieważ jestem instruktorem Taekwon-do ITF i byłym zawodnikiem tej dyscypliny. Lata jednak robią swoje i nie jestem już tak sprawny, ale wiadomo.. dusza sportowca zostaje. Momentem kluczowym było spotkanie firmowe w kręgielni. Chwilę wcześniej oglądałem w internecie Jasona Belmonte i dzięki temu spodobało mi się granie oburącz. Ponieważ wcześniej kompletnie nie miałem pojęcia, jak to możliwe, żeby podkręcać jedną ręką, właśnie na tym spotkaniu firmowym postanowiłem, że się pobawię oburącz i zauważyłem, że kula reaguje, a moje wyniki są lepsze od tych, które miałem wcześniej rzucając na wprost. Wtedy postanowiłem kupić sobie swoją własną kulę. Już podczas pierwszego treningu przekonałem się, że tory przed grą muszą być smarowane cha, cha.

- Od własnej kuli do naprawdę fajnych wyników jednak daleka droga. Ale słyszałem tu od pracowników kręgielni, że nawet pandemia i ostatni rok Was nie zatrzymał w trenowaniu po kilka razy w tygodniu?

- Krystian: Tak zgadza się. Faktycznie trenowaliśmy 2, a nawet 3 razy w tygodniu. Zdradzę, że w czasie lockdown’u, gdy wszystko było zamknięte, trenowaliśmy nawet w salce treningowej rodziców Michała. Rzucaliśmy kule na macie poślizgowej, gdzie na końcu sali pod ściana leżały bokserskie worki treningowe. Ćwiczyliśmy dojście do wyrzutu, a na bucie mieliśmy specjalne poślizgowe ochraniacze – uwaga!!! - szyte własnoręcznie i tutaj też – uwaga!!! - z kamizelki odblaskowej. Serio! Cha, cha, cha..

- Michał: Dodam, że treningi nagrywaliśmy w slow motion. Później te filmy składałem w komputerze, porównując nasze ruchy do zawodowców, takich jak Belmote, Simonsen i Troup. Analizowaliśmy oczywiście sobie timing kroków i ruch kuli. Mam też anegdotę bowlingową związaną ściśle z – niestety - pandemią wirusa Covid. Kupiłem sobie w ubiegłym roku kulę marki Storm, które jak wiadomo, mają pachnącą powłokę. Kiedy kula dotarła do domu, okazało się, że mój Storm nie pachnie. Dopiero moja narzeczona wyprowadziła mnie z błędu, ponieważ ona doskonale czuła zapach kuli. Niestety po zrobieniu testu okazało się, że złapałem wirusa. Moja narzeczona wcześniej przeszła tę chorobę, ale mnie się wydawało, że wszystko jest ok. Jak widać, pasja do bowlingu szybko, chociaż przypadkowo pozwoliła mi wykryć zakażenie.

- To na koniec, jak się poznaliście?

- Michał: Pewnego dnia przyszliśmy sobie pograć na kręgielnie. Sytuacja tego typu, że na sąsiednich torach pojawili się dwaj goście, którzy próbują grać oburącz, więc sprawy potoczyły się już dalej automatycznie.

- Krystian: Wkrótce ponownie była taka sama sytuacja, że spotkaliśmy się na kręgielni, ponownie przypadkowo. Wtedy Michał namówił mnie na grę w warszawskiej lidze i jakoś poszło.



MICHAŁ GUTKOWSKI i KRYSTIAN FIRCHAŁ ZWYCIĘZCY PBT#3 WARSZAWA 2021

DATA DODANIA: 2021-07-31 19:54:39
Dodatkowe informacje
projekt i wykonanie BerMar multimedia
Strona poświęcona profesjonalnym turniejom bowlingowym. Tutaj znajdziecie wszelkie informacje związane z uczestnikami, wynikami i przebiegiem rozgrywek.
info@infobowling.pl
+48 757326565