gemax.pl napisz do nas mapa witryny reklama
Rejestracja Logowanie rss
GPR.INFO.PL
Gemax
Wywiady
"Michał Nowacki i Przemysław Stefaniak - zwycięzcy PBT #7 Szczecin 2016"
Turniej: PBT # 7 Szczecin 2015/2016

Byli najlepsi w turnieju po pierwszym, drugim i trzecim dniu. Niespodzianka, aczkolwiek bez wątpienia absolutnie zasłużona. W kolejnym turnieju cyklu Poland Bowling Tour 2015/16 w Szczecinie zwyciężyli Michał Nowacki i Przemysław Stefaniak:

Panowie zgaduję, że pierwsze zwycięstwo w karierze w ogólnopolskim turnieju?

Michał: Tak zgadza się, chociaż przypomnę, że w ubiegłym roku w turnieju cyklu PBT zająłem trzecie miejsce w parze z Kamilą Szlachtą.

Przemek: Poza Szczecinem i Stargardem nie gramy nigdzie, więc na pewno tak. Bardzo się cieszymy.

 

W takim razie przyznacie, że szczeciński turniej zakończył się dużą niespodzianką. Ograliście zawodników z dużo większym doświadczeniem.

Michał: Jestem bardzo szczęśliwy z wygranej, ale cały turniej traktowałem, jako miłe spędzenie czasu i świetną zabawę. Nigdy nie zastanawiam się na torze, jak duże doświadczenie mają moi rywale, po prostu traktuję bowling jako rozrywkę, a to że wygraliśmy jest oczywiście dla mnie też dużym zaskoczeniem. Nie mogłem sobie wymyślić lepszego prezentu na urodziny, które obchodziłem dzień wcześniej.

Przemek: Jak zaczynaliśmy turniej, to nawet na myśl mi nie przyszło, że moglibyśmy go wygrać. Jak już się zaczął, to sami się przekonaliśmy, że bardzo dobrze ze sobą współpracujemy. Z każdą grą czuliśmy się coraz pewniejsi. Akurat tak nam to wyszło, że gdy jednemu z nas przytrafiła się słabsza gra, to nadrabiał to drugi.

Pamiętam, że drugiego dnia eliminacji poczuliście się jednak nieco zagrożeni? 

Michał: No tak, to prawda. W połowie drugiego dnia spadliśmy już w pewnym momencie na czwarte miejsce w Klasyfikacji Generalnej. Ja byłem już w domu i świętowałem swoje urodziny, kiedy nagle zadzwonił Przemek i stanowczym tonem powiedział - „koniec imprezy, wracaj na kręgielnię, musimy się poprawić”. Więc, nie było wyjścia przeprosiłem gości, zabrałem manatki i w te pędy pognałem do kręgielni.

Przemek: Michał po naszej środowej grze pojechał do domu. Ja zostałem i obserwowałem naszych rywali. Nie ukrywam, że w pewnym momencie pojawiła się „lekka panika”. Pomyślałem, że może nam zabraknąć punków do awansu. Nie było wyjścia, zadzwniłem do Michała. Przyznaję, że jak do niego dzwoniłem, to nie wiedziałem, czy jest, delikatnie mówiąc jeszcze „w formie do grania”. Na szczęście Michał był czujny.

 

Turniejowe smarowanie było zupełną nowością dla miejscowych graczy. Tym większe gratulacje za wygraną. Jak je oceniacie i porównujecie do tego, co zwykle jest smarowane na szczecińskiej lidze?

Michał: Przyznaję, że smarowanie było dla mnie bardzo trudne, ponieważ rzucam z dwóch palców z dużą rotacją, a smarowanie miało tylko 37 stóp. Od początku musiałem być mocno skoncentrowany. Starałem się bardzo mocno rzucać z prawej strony, żeby kula mi nie przekręcała. Przyznaję, że w pewnym momencie ręka zaczęła trochę boleć. Ale jakoś dociągnąłem zawody do końca. Zwykle na naszej lidze mamy łatwiejsze smarowania, na pewno dłuższe. Powiedziałbym, że może pierwszy rzut nie był mocno różniący się od tego, co zwykle gramy, jednak dobijanie było podczas turnieju zdecydowanie trudniejsze. Kiedy zostawała mi 10-tka, to stres był nie mały i adrenalina skakała mocno.

Przemek: Potwierdzę to, co powiedział Michał. Smarowanie dla nas było trudne. Również rzucam z dużą rotacją i 10-tkę musiałem dobijać houseballem. Fajnie jednak, że do naszej maszyny wgrane zostało coś nowego, bo przecież na polskie warunki jest to dobry sprzęt, a moim zdaniem nie wykorzystujemy go na 100 procent w Szczecinie.

 

Wasze zwycięstwo i wcześniej Tomków Baszuro i Użyńskiego w Koszalinie udowadnia, że szczeciński bowling ma duży potencjał. Nie widać Was jednak na imprezach ogólnopolskich. Dlaczego?

Michał: Dlatego, że większość z nas w Szczecinie traktuje bowling wyłącznie, jako dobrą zabawę, a w moim przypadku i kliku innych prowadzenie własnych firm nie pozwala na wyjazdy w Polskę. Przychodzą jednak takie myśli, żeby potraktować bowling trochę poważniej, na pewno w takim momencie po wygranej w tym turnieju.

Przemek: Na pewno główną przyczyną tego jest brak klubu w Szczecinie. Koledzy, którzy grają w imprezach ogólnopolskich zrzeszeni są w innych klubach. Np. Zenek Zengota należy do toruńskiego klubu, a Jurek Żurawik do klubu z Poznania. Pozostaje nam granie w miejscowych ligach w Szczecinie i Stargardzie oraz takich turniejach jak cykl PBT. Myślę, że środowisko szczecińskie bardzo jest zadowolone, że poza otwartymi Indywidualnymi Mistrzostwami Szczecina, pojawił się u nas ten turniej.

 

Zapytam w takim razie, jak daleko sięga Wasze zainteresowanie bowlingiem sportowym?

Michał: Przyznaję, że gram tylko dla przyjemności i relaksu. Poza wynikami naszej ligi szczecińskiej nie interesuję się wynikami turniejów w Polsce i tym bardziej za granicą w ogóle.

Przemek: Ja przyznam, że od urodzenia jestem typem sportowca. Stąd na pewno bardziej interesuję się bowlingiem, niż Michał. Od trzech lat dosyć intensywnie gram w bowling, jestem minimum dwa razy w tygodniu na kręgielni, czasami częściej. Często zaglądam też do wyników imprez prowadzonych na infobowling.pl. Chciałbym bardzo zaliczyć jakiś turniej poza Szczecinem. Miałem już w marcu jechać do Koszalina na turniej PBT, jednak poważne sprawy rodzinne zatrzymały mnie w domu. Przy okazji od naszego środowiska bowlingowego w Szczecinie chciałbym pozdrowić wszystkich zawodników i sympatyków tej dyscypliny w Polsce. W razie pobytu w Szczecinie serdecznie zapraszamy na nasze środowe turnieje. 

Michał Nowacki i Przemysław Stefaniak - zwycięzcy PBT #7 Szczecin 3-5 maja 2016


DATA DODANIA: 2016-05-08 16:00:41
Dodatkowe informacje
projekt i wykonanie BerMar multimedia
Strona poświęcona profesjonalnym turniejom bowlingowym. Tutaj znajdziecie wszelkie informacje związane z uczestnikami, wynikami i przebiegiem rozgrywek.
info@infobowling.pl
+48 757326565