gemax.pl napisz do nas mapa witryny reklama
Rejestracja Logowanie rss
GPR.INFO.PL
Gemax
Aktualności
"1 Polish Open 2014 odwołane. Czy zawodnicy oszukani na 25.000 zł ?"

Odpowiedzialny za organizację zawodów – Tomasz Janicki jednocześnie członek Komisji public Relations i Marketingu w sekcji bowlingu sportowego przy PZK. Osoba, która po raz kolejny pokazała jak można się zabawić kosztem zawodników w Polsce i „nabić ich w butelkę”. Zacznijmy jednak po kolei.

Już od kilku lat różne osoby i środowiska chciały aby w Polsce odbył się prawdziwy turniej bowlingowy o zasięgu międzynarodowym. Ku uciesze wszystkich sympatyków bowling, Zarząd PZKSBS, postanowił w tym sezonie wpisać do kalendarza turniej Polish Open. Pierwotnie zakładano rozegranie go w ramach ETBF, co dodałoby mu tylko prestiżu. To była śmiała decyzja i świetna propozycja. Cały rok wszyscy zastanawiali się gdzie i kiedy dokładnie będzie ten turniej. Termin się zbliżał i wszyscy z radością przyjęli informację, iż turniej zostanie rozegrany we Wrocławiu w dniach 7-13 lipca 2014.

Organizatorzy zapewnili pulę nagród 25.000 złotych dla pierwszych 40 zawodników w tym 4.400 zł dla zwycięscy. To byłby najlepiej punktowany turniej sezonu. Zawodnicy zaczęli się zapisywać na listy startowe a tu nagle informacja na 2 dni przed rozpoczęciem turnieju: 1 Polish Open odwołany.

Pan Tomasz Janicki i Alessandro Silletti, poinformowali o odwołaniu turnieju na 2 dni przed startem. Zawodnicy poczuli się oszukani na 25.000 zł i wystawieni do wiatru. Czy doszło do oszustwa? Czy tych dwóch Panów można zaliczyć do ludzi honoru? Niech każdy osądzi sam na podstawie faktów z regulaminu turnieju:

1.      Turniej ogłoszony oficjalnie na stronach PZK z podaniem wysokości nagród 25.000 złotych i podziałem na poszczególne miejsca w turnieju, spełniał wszystkie formalne wymogi.

2.      Regulamin przewidywał odwołanie składu, jeśli na starcie nie będzie 9 zawodników.

Żadnego innego zapisu o odwołani turnieju nie było w regulaminie. Do składu 1 i 2 w poniedziałek zapisanych było po 24 zawodników. Łącznie na moment odwołania turnieju zapisanych było 51 zawodników na wszystkie składy co dawało ok. 100 startów. Inne składy zaczęły się zapełniać. Oznacza to, iż  turniej spełniał zapisy formalne i powinien zostać rozpoczęty w poniedziałek punktualnie. Wiadomo w czasie turnieju dopisują się zawodnicy i kolejne składy się zapełniają.

Skoro więc 2 składy poniedziałkowe były pełne po 24 zawodników, inne się zapełniały a w turnieju było zapisanych na listach startowych 51 zawodników, kiedy pula nagród była przeznaczona dla pierwszych 40 zawodników – można było odwołać turniej ? Regulamin nie przewidywał odwołania turnieju w takim przypadku. Jedyna możliwość byłaby wtedy, gdyby w każdym składzie zapisało się mniej niż 9 zawodników. Ale do takiej sytuacji nie doszło.

Pan Tomasz Janicki, doszedł pewnie do wniosku jako organizator a może szef komisji public Relations i Marketingu – odwołuję turniej. To najlepsza reklama dla Sekcji Bowlingu Sportowego. Po co wypłacać 25.000 złotych nagród w gotówce zawodnikom za pierwszych 40 miejsc, kiedy może trzeba będzie dołożyć z własnej kasy brakującą część sumy. Oczywiście taka sytuacja jest wynikiem organizacji turnieju przez Pana Tomasza Janickiego. Ale czego można się po nim spodziewać skoro już 2 razy we Wrocławiu pokazał jak wystawić zawodników do wiatru. Raz zniknął na 2 godziny po przegranych turach o wejście do finału i NIKT nie potrafił uruchomić torów aby zawodnicy rozgrywali finały bez tego Pana. Drugi raz nagle kazano zawodnikom dopłacać za gry finałowe, ponieważ za mało pieniędzy wpłynęło za opłatę za tory i finały mogły być nie rozegrane. Wtedy też słychać było, iż już nigdy zawody nie zostaną rozegrane we Wrocławiu na tej kręgielni, gdzie Tomasz Janicki coś organizuje.

Jakim więc trafem, ponownie powierzono organizację Polish Open Panu Janickiemu. Taki mamy więc finał. Teraz śmieją się z Polski nie tylko w Polsce. Fajnie, iż turniej promowano dumnie, również u naszych sąsiadów na południu.

Może któryś zawodnik z Wrocławia, zwróci się do właściciela tej najlepszej w naszym rejonie kręgielni aby pozbył się „partacza-organizatora”. Teraz można powiedzieć. Jedź do Wrocławia tam Cie wystawią do wiatru. Sam szef komisji public Relations i Marketigu przy PZK zadba o to. Proponujemy również wysłanie na kręgielnię do Pana Janickiego we Wrocławiu pustych butelek w które chciał nabić zawodników.

Naszym zdaniem regulamin nie przewidywał odwołaniu turnieju i w tym aspekcie decyzja była bezpodstawna. Oszukani mogą się czuć wyłącznie zawodnicy, którzy dokonali zapisów na listach startowych. Dokonując zapisów zaakceptowali regulamin a organizator przyjmując zapisy potwierdził gotowość do wywiązania się z obowiązków regulaminowych.

Gdzie jest więc 25.000 złotych przeznaczonych na nagrody? Raczej trzeba zapytać w czyjej kieszeni? Tego Pan organizator Pan Janicki nie wyjaśnił przy odwołaniu turnieju. A może oszukał wszystkich organizując turniej z pulą nagród 25.000 złotych nie mając zabezpieczonych tych pieniędzy!!!

Oddzielną kwestią jest fakt, iż Polish Open miał być ostatnią eliminacją do kadry Polski na wyjazd na Mistrzostwa Świata. Teraz pisze się o przeniesieniu Polish Open do Namysłowa. Gdzie uchwała zarządu w tej sprawie? Polish Open na 6 torach? To bardzo fajna kręgielnia w Namysłowie i fajny klimat ale nie na Polish Open.

Polish Open – to nazwa zarezerwowana dla najlepszego turnieju w Polsce. Ta nazwa to nie prywatny folwark Pana Tomasza Janickiego. To prestiżowa nazwa turnieju dla wszystkich polskich zawodników. Powinna być dumą w naszym kraju. O tym zapominają Ci którzy pozwalają takiemu partaczowi jak Tomasz Janicki – niszczyć to co dla nas powinno być dumą i oknem na  Europę. Jak napisał Zarząd na stronie PZKSBS w ogłoszeniu- „Polish Open jest jedną z najlepszych możliwości szerzenia zainteresowania naszym sportem. Chcąc osiągnąć nasz cel, konieczny jest udział w imprezie jak największej liczby utytułowanych zawodników zarówno z Polski jak i Europy ….”. Pod tym podpisują się chyba wszyscy. Aby to osiągnąć trzeba zrobić jedno. Wyrzucić ze swoich szeregów, oszustów, partaczy i innych zawistnych działaczy. Droga bardzo wyboista ale możliwa dla dobra nas wszystkich.

Życzymy spełnienia marzeń polskich zawodników, aby stanęli na torach obok najlepszych z Europy a Polish Open, byłby polskim tygodniem na torach. Jest wielu, którzy się do tej idei przyłączą i pomogą, nie tylko w Polsce.  


DATA PUBLIKACJI: 2014-07-10 » Posostałe aktualności
projekt i wykonanie BerMar multimedia
Strona poświęcona profesjonalnym turniejom bowlingowym. Tutaj znajdziecie wszelkie informacje związane z uczestnikami, wynikami i przebiegiem rozgrywek.
info@infobowling.pl
+48 757326565